Bloom była silniejsza niż wcześniej. Zła moc dodała jej energii. Była pełna nienawiści do... Valtora!
- Przygotuj się na spotkanie z Bogiem! - zaśmiała się Bloom.
- Bloom, przestań! - krzyknęła Roxy.
- Roxy, odejdź, nie chcę cie zkrzywdzić!
- Nie rozumiesz! Nie wiesz co robisz! Przestań! Odepchnij złą moc z serca!
Bloom uśmiechnęła się wrogo.
- Dlaczego? Zła moc dodała mi więcej magii! A z złą magią mogę w końcu zrobić co zechce! - zaśmiała się Bloom i zaatakowała Valtora i Roxy.
- Uwaga! - krzyknął Valtor i obronił Roxy.
- Dzięki! Może jest jakiś sposób na tą "złą Bloom"?
- Jest jeden, ale bardzo niebezpieczny.
- Jaki? Jaki?!
- Musiałbym dostać się do jej serca i obudzić dobrą magię.
- Dlaczego ty? Ja to zrobię!
- Tylko płomień smoka może to zrobić. Ma działanie lecznicze. A po za tym w sercu Bloom jest ogień smoka i tylko on obudzi w niej dobro - po za nią samą.
- Okej, odwrócę jej uwagę, a ty działaj! - podsunęła plan Roxy, a Valtor przytaknął.
Zaczęli działać. Valtor wypowiedział zaklęcie. Znalazł się w sercu czarodziejki płomieni.
- Widzę, że jednak jesteś! - powiedział głos dziewczyny podobnej do Bloom. - Ogron rzucił na mnie czar nienawiści i prawie cię skrzywdziłam.
- To nic. Spróbuję ci pomóc.
- Czy jesteś pewien że nam się uda? Sama nie dałam rady, za dużo było złej magii koło mojego serca.
- Wierzę że się uda! Nie poddawaj się i walcz ze słabościami!
- Siła życia!!!