Bloom siedziała na łóżku. Czekała na przyjaciółki. Siedziała,
bazgroliła coś w pamiętniku. Bała się, że coś się stanie Winx albo
Valtorowi. Była po niczyjej stronie, jednak wiedziała że tak nie może
być. Nagle przyszła do jej pokoju jakaś dziewczyna, którą Bloom widziała
po raz pierwszy na oczy. Miała na sobie szare spodnie, tunikę w
czerwono - czarną kratę z kapturem i wysokie buty w kolorze brązowym.
- Ojej, pomyliłam pokój! - powiedziała tajemnicza nieznajoma.
- Nic nie szkodzi - odpowiedziała jej Bloom. - Jesteś tu nowa?
- Tak. Nazywam się Cerise Hood.
- Miło mi cię poznać. Ja jestem Bloom.
- O matko! Słyszałam o tobie! Ty jesteś ta wielka Bloom, co pokonała Icy? I jeszcze wygrała z Valtorem?
Serce Bloom biło mocniej. Nie chciała słuchać o tym, że walczyła z Valtorem, a co dopiero pokonała go w pojedynku.
- Bloom? - spytała Cerise. - Czy wszystko w porządku?
- Tak, tak - mówiła Bloom.
Cerise myślała, że sprawiła Bloom przykrość. Miała rację. Bloom zaczęła płakać. Wyjrzała przez okno. Zobaczyła resztę Winx przed szkołą. Była taka szczęśliwa, ale jej radość szybko zamieniła się w smutek. Winx były całe i zdrowe, ale co z Valtorem? Bloom bała się, że Winx pokonały go raz na zawsze.
- Dobra Bloom, idę do swojego pokoju. - powiedziała Cerise.
Bloom jej nie słuchała. Myślała o Valtorze. Chciała go znaleść, lecz bała się, że to niemożliwe. Bała się, że Valtor został pokonany.
- Jeśli Winx pokonały Valtora...
Czy przypuszczenia Bloom się sprawdzą? O tym w rozdziale 7!
Super
OdpowiedzUsuńdzięki ;-)
UsuńNmzc
Usuń